-->

"Ja, Diablica" - Katarzyna Berenika Miszczuk

Hej!
Za dużo książkowych recenzji. Po przeczytaniu tej zapewne ruszycie po egzemplarz. Czas wakacji nastraja mnie do czytania i połykania nowych pomysłów, które urzeczywistniam w mojej książce. Kto wie może kiedy polecę w tym miejscu moją pozycję...
Miłego czytania i cały czas czekam na propozycje o czym chcecie poczytać na blogu!



~*~
"Śmierć to dopiero początek. Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. Ja, diablica to wybuchowa mieszanka dwóch rzeczywistości - ziemskiej i piekielnej; to również korowód barwnych postaci, takich jak neurotyczna Śmierć, narcystyczna Kleopatra (tak, TA Kleopatra) czy diaboliczny Azazel, którego plan przewiduje zdobycie władzy nad całym światem piekielno-niebiańskim."

(Źródło: empik.com)





W tej książce znalazłam najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy. Autorka stworzyła pełną humoru i - mimo kontrowersyjnego tematu śmierci - delikatnie zmysłową książkę. Z tymi zdaniami mogę się zgodzić i podpisać swoimi łapkami w stu procentach. Powieść jest zabawna i wciągająca. Jak wiecie romans fantasy to mój ulubiony gatunek, a po tą pozycję sięgnęłam przy okazji konkursu organizowanego na moim blogu, którego nagrodą była właśnie ta książka. Wygrywając ją miałyście okazję także zagłębić się w tej historii. Jak się Wam podobała?
Co najbardziej przypadło mi do gustu? Przede wszystkim niebanalna tematyka i sposób w jaki historia została przekazana, opowiedziana. Główne postaci są bardzo wyraźne, a wątki poboczne mimo swojego małego udziału równie ważne, nadawały całemu opowiadaniu swoisty charakter. Nie chcę tutaj opisywać bardziej szczegółowych wrażeń dot. powyższej pozycji ponieważ chciałabym abyście sami wydali o niej swoją opinię. Ja jestem może nie zachwycona, ale bardzo usatysfakcjonowana tą książką i z pewnością sięgnę po część drugą, która na moje szczęście ukaże się już w księgarniach 28 września pt. "Ja, Anielica". Już dzisiaj mogę spróbować się domyślić co tym razem zafunduje nam autorka.

Podsumowując jeśli jesteście tak samo jak ja pochłaniaczami romansów fantasy dodatkowo zabarwionymi humorem serdecznie polecam tą książkę, która z pewnością spełni wasze wysokie oczekiwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz