Hej!
Po długim testowaniu tejże ciekawostki zabieram się do napisania recenzji. Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam!
~*~

No cóż jak się okazało byłam w wielkim błędzie i jestem zachwycona ich użytkowaniem jak i zastosowaniem, od kiedy skusiłam się na ich zakup dzień w dzień używam jednej i tej samej, jak do tej pory nie zamieniłam jej na żadną inną i nie zamierzam :)
Po pierwsze nie łamie i nie odgniata włosów. Po prostu nie niszczy ich. Po całodziennym noszeniu włosów upiętych w kucyk kiedy postanowię go rozpuścić kosmyki bez problemu wyślizgują się falą na ramiona w nienaruszonym stanie.
Właśnie po drugie! Nie plącze włosów jak to robią zwykłe gumki, nie zawija się w nią i nie wyrywa włosów. Kosmyki się po niej po prostu ślizgają i posiadaczki długich kucyków mogą czym się cieszyć kiedy ściągając gumkę zobaczą na niej jednego włoska, słownie jeden (!) a nie cały ich kołtun.
Po trzecie: nie daje efektu ściągniętej skóry głowy. Niestety fanki ulizanych koczków czy kucyków mocno ściągniętych w tym aspekcie będą bardzo zawiedzione, ponieważ gumka nie ściąga ich bardzo mocno, ale delikatnie utrzymuje. Dla mnie to jest plus ponieważ nie lubię gdy gumka ciągnie mi włosy tak, że aż głowa boli. Więc dla mnie znów wygrywa.
Cena. To około 15 zł za 3 gumeczki, które otrzymujemy w designerskim plastikowym pudełeczku. Wygląda to bardzo estetycznie i zachęcająco. Dodatkowo samą gumkę kiedy mamy rozpuszczone włosy możemy nosić na nadgartstku w charakterze bransoletki. Jak dla mnie to must have! każdej włosomaniaczki :)
To chyba na tyle moich przemyśleń na temat tego gadżetu. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. A Wy co o tym myślicie? A może macie swoje Invisibobble w kolekcji?
xoxox Anna N