-->

EOS - balsam do ust (sweet mint) [R]

Hej wszystkim!
Wiem, nie jestem pierwsza w temacie niezwykłych balsamów do ust EOS. Mimo wszystko jeśli ktoś jeszcze ich nie zna w co wątpię to zachęcam do zapoznania się z moją opinią!

~*~

Póki sama nie wypróbowałam tych osławionych balsamów do ust firmy EOS nie rozumiałam fenomenu. Jak jakieś jajeczko do ust może być fenomenalne i robić tyle szumu? Ostatnio na zakupach wyczaiłam je na promocji w perfumerii Douglas i postanowiłam spróbować, a co :)



Co pisze producent?

"Rewelacyjny balsam do ust EOS Sweet Mint zapewni intensywne nawilżenie twych ust, a jednocześnie nada im piękny zapach świeżej mięty. Balsam jest w 95% organiczny i w 100% naturalny. Balsam został wzbogacony w antyoksydanty oraz posiada wyjątkowe właściwości łagodzące, zmiękczające oraz nawilżające. Balsam EOS Sweet Mint sprawi, że Twoje usta przez cały dzień będą miękkie, nawilżone i gładkie. Oryginalny design oraz zamknięcie typu "twist-off" uprzyjemni ci stosowanie balsamu. Całkowicie naturalny, bez parabenów i wazeliny. Ciesz się przez cały dzień doskonale nawilżonymi, miękkimi ustami, które smakują miętą z wyjątkowym balsamem do ust EOS Sweet Mint!"

Jak wygląda skład?

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Beeswax/Cera Alba (Cire D`abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Mentha Piperita (Peppermint) Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Tocopherol, 
*Organic (Certified Organic by Oregon Tilth), **Component of Natural Flavor



Moim zdaniem...
Uwielbiam ten balsam! Zakochałam się od pierwszego użycia! Podejrzewam, że zachwyciłam się nim m.in. przez smak jaki wybrałam. Uwielbiam miętę i wszystko co z nią związane więc nie mogłam wybrać inaczej. 

Po aplikacji na ustach da się wyczuć zdecydowane chłodzenie, co jest bardzo fajnym zabiegiem. Balsam w tej wersji idealnie nada się na mocno spierzchnięte czy popękane usta. Od razu załagodzi podrażnienie chłodzącym efektem. Będzie po prostu zbawieniem dla zaniedbanych ust.

Kształt jajeczka to dodatkowy atut balsamu. Jego kopułka zapewnia szybką aplikację nawet jednym pociągnięciem na dolnej jak i na górnej wardze, co jest bardzo wygodne kiedy np. się śpieszymy! Opakowanie jest cudowne, klasyczne i minimalistyczne. Wykonane z matowego plastiku w kształcie wcześniej wspomnianego jajeczka. Jego nietypowy kształt, sprawia że łatwo jest je odnaleźć w torebce.

Kosmetyk nie pozostawia długo na ustach ochronnego filmu ponieważ wchłania się i odżywia nasze usta, co sprawia że z dnia na dzień stają się coraz bardziej miękkie i sprężyste. Swoje jajeczko trzymam nawet przy laptopie i często ponownie je aplikuję dla cudownego efektu chłodzenia.

Wydajność tego kosmetyku jest wydaje mi się bezkonkurencyjna. Data ważności tego produktu wynosi dwa lata od otwarcia i uważam, że wystarczy go od pół do nawet roku częstego stosowania.

Jedno jajeczko to 7g produktu, a jego cena plasuje się w przedziale od 20 do 25 zł, co moim zdaniem jest w porządku propozycją za tak dobry i wydajny kosmetyk do ust. 

Podsumowując wydaję mi się, że EOS Seet Mint wskoczy na moją listę kosmetyków wszechczasów i żaden inny go nie przebije. Jak dla mnie jest ideałem wśród balsamów do ust i jeśli jakimś cudem je wykończę z pewnością zapatrzę się w następny!

A Wy, znacie balsamy EOS?
Jakie macie swoje przemyślenia?
Koniecznie dajcie znać w komentarzu na dole!
Do następnego, pa!

xoxo Anna N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz