-->

Maseczki, sól i suplement diety - Magazyn Drogeria [R]

Witam!
Na dzisiaj recenzje produktów przy współpracy ze stroną:





Na początek zacznę od suplementu diety Laktocer +Zn
Jest to suplement diety mający na celu zmniejszyć produkcję sebum, a co za tym idzie powstawanie wyprysków.
Ten produkt jest produkowany w kruchych tabletkach nie przyzywających szczególnej uwagi. Ot kolejna tabletka prosta do połknięcia. Zapachu brak. Działanie jest delikatne gdyż jest to suplement diety, czyli nie wyleczy nam trądziku, a wspomoże z nim walkę. Używałam go dodatkowo do mojego leczenia trądzikowego i sprawdza się całkiem dobrze. Moja buzia nie świeciła się tak mocno w ciągu dnia jak dotychczas. Dużą zaletą produktu jest jego ilość czyli 40 tabletek za niewielką cenę, plus za zaznaczenie iż jest to suplement a nie lek. Minusem dużym jest fakt, że tak naprawdę produkt nie zapewni nam założeń producenta, czyli dzięki niemu w magiczny sposób nie pozbędziemy się trądziku młodzieńczego a tylko zminimalizujemy jego objawy. Cena oscyluje w okolicy 17 zł dla 40 tabletek w opakowaniu przy czym suplement należy przyjmować dwa razy dziennie co nam daje prawe 3 tygodnie połykania. Myślę, że to dość uczciwa cena jak na oferowany produkt i jego ilość.



Kolejnym produktem jest sól do kąpieli Wellness Beauty - Kakao & Jojoba
Występuje w postaci granulowanego proszku przypominającego trochę grubą sól albo cukier kryształ. Jego zapach jest bardzo słodki co jest wynikiem składników zawartych w soli. Konkretnie jest to słodki aromat kakaa i jojoby. Mi zapach bardzo przypadł do gustu, w kąpieli słodkie zapachy to coś co lubię. Sól najlepiej jest wsypywać podczas napuszczania wody do wanny, wtedy możemy spokojnie relaksować się zapachem i delikatnym płaszczykiem z piany na powierzchni wody.  Sól działa relaksująco, aż rozmarzyłam się i prawie zasnęłam :) Myślę, że to idealny sposób na uspokojenie nerwów po stresującym dniu. Produkt nie podrażnił, ani nie wysuszył skóry nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Dużą zaletą produktu jest jego zapach co skłania mnie do brania częstszych kąpieli. Odpręża nas jak i naszą skórę działając na nią kojąco. Minusów jako takich nie dostrzegam, nie mam się do czego przyczepić. Może jedyne do opakowania, ponieważ ten "woreczek" nie jest zbyt wygodny ani przy używaniu ani przy przechowywaniu. Cena to około 3 zł za 80g. Jak na produkt dobrej jakości z niesamowitym zapachem i całkiem dużą pojemnością to cena jest w prost idealna. Z pewnością nie raz zakupię sobie ten zapach i z ciekawości przetestuję inne.



Maseczki: pierwsza z zieloną glinką od firmy Bielenda
Na początek muszę zaznaczyć, że jak już używam maseczek to dych domowych albo drogeryjnych "cudów" 3w1, dlatego też nie miałam dużych wymagań i nie sądziłam, że mogę spodziewać się czegoś ciekawego. Konsystencja jest... hmm jak płynna glinka koloru zielonego :) Zapach trochę gliniany wymieszany z odrobiną zielonej herbaty, ale w żadnym wypadku drażniący ani niemiły. Normalny nie przykuwający żadnej szczególnej uwagi. Maseczkę aplikujemy czystymi rękoma na buzię, szyję i dekolt. Pozostawiamy na 10 minut i spłukujemy. Te czynności nie sprawiają żadnych problemów, ale musimy uważać aby nie pobrudzić ubrań. Po maseczce skóra jest odżywiona, matowa i niesamowicie odświeżona. Nie zaobserwowałam żadnych efektów ubocznych. Warto jeszcze wspomnieć, że zastyga równomiernie i fajnie się marze pod wpływem wody. Dużym plusem jest fajny efekt świeżości po zmyciu maseczki. Szkoda, że nie posiada ciekawego zapachu. Minusem jest reakcja jaka towarzyszy trzymaniu maseczki na buzi. Odczuwałam niewielkie mrowienie i pieczenie, takie które da się przeżyć, ale przyjemnie do końca nie jest. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli chce być się pięknym to trzeba cierpieć :) Opakowanie to dwie saszetki, czyli aplikację na dwa razy. Mazi z jednej saszetki spokojnie wystarczy na całą twarz, szyję i dekolt. Cena to około 5 zł za 2x5ml. Myślę, że to opłacalny zakup i cena jest adekwatna do pojemności. W dwóch słowach: satysfakcjonuje mnie :)



Druga Purity od Dr Temt
Ma działać bakteriobójczo, oczyszczać pory i odżywiać oraz nawilżać. Przeznaczona jest do cery tłustej i trądzikowej. Ta maseczka to... wow! Moje pierwsze wrażanie po naniesieniu na skórę, ale po kolei. Donsystencja jest półtłusta, kremowa. Moim zdaniem posiada zapach babcinego kremu, który jest ładny, nienachalny, ale nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym. Na szczęście nie woń nie utrzymuje się długo i nie jest bardzo wyrazista. Na twarz nanosimy tak samo umytymi rękoma omijając okolice oczu, możemy nanieść także na szyję.  I tutaj zaczyna się te "wow" maseczka jest ekstremalnie chłodząca. Nanosząc na buzię ma się wrażenie jakby nakładało się lód w kremie, w początkowej fazie rozpuszczania się. Masa w żadnym wypadku nie jest zimna, ale za to jednym z jego składników jest mentol, co daje takie dziwne, ale przyjemne odczucie. Nie wszystkim może to przypaść do gustu. Maseczkę należy nakładać raz w tygodniu i myślę, że to w zupełności wystarczy. Nie chciałabym jej nakładać częściej. 
 
Zaletą jest jej działania pięknie wygładza i odświeża buzię, która jest mięciutka i ma się wrażenie że czystsza nigdy nie była. Wadą jest zmywanie jej z buzi. Koniecznie ciepłą wodą, ale niestety maże się strasznie i trzeba się troszeczkę namachać zanim zmyjemy ją całkiem. 
Ceny nie znam, nigdzie nie mogłam znaleźć. Testowałam próbkę o pojemności 7ml, która wystarczy spokojnie na dwie może trzy aplikacje. Natomiast pełnowymiarowy produkt posiada pojemność 100ml. 250ml i 1000ml.





Na dzisiaj tyle, niedługo kolejne recenzje dzięki stronie Magazyn Drogeria :)!

1 komentarz:

  1. Hej Aniu :) Obejrzałam sobie jeszcze raz nasze zdjęcia z Eventu i stwierdzam, że Twoje włosy już teraz pięknie się kręcą! Spróbuj pielęgnacji dla kręconowłosych (szczegóły na wizażu) i jestem pewna, że już wkrótce będziesz posiadaczką przepięknych kręconych włosów!!! W razie czego pisz do mnie na maila :)) Postaram się pomóc. Buziaki :* A.

    OdpowiedzUsuń