-->

#2 Blizny po trądziku - Cytryna

Hej!
Jak mija dzień? U mnie podsumowanie tygodniowej kuracji i zabawy z cytryną :)
Zapraszam!

~*~

W kolejce do przetestowania czekała cytryna. Zakupiłam kilka sztuk  w markecie i wyparzyłam wrzątkiem w domu, po czym sporządziłam kilka kosmetyków o których możecie  poczytać poniżej. Byłam bardzo ciekawa efektu kuracji, ponieważ jak o aloesie także o cytrynie czytałam o dobre opinie.  


A oto efekty tygodniowej (od 13 - 20 kwietnia) kuracji i zabawy z  cytryną:

Przed                                               i                                                   po



Nowych blizn nie pokazało się prawie wcale, ale postanowiłam także dla porównania zaznaczyć efekty stosowania kuracji cytrynowej. 
Jak można zaobserwować świeże blizny są podleczone i lekko wybielone, ale już dawno powstała blizna (np. zaznaczona pierwsza od lewej) nie bardzo stała się bledsza. Ba! Jak na moje oko nawet nie o pół tonu. Jestem trochę zawiedziona efektem. Wydawało mi się, że cytryna lepiej poradzi sobie ze starymi bliznami niż aloes ze względu na zawartość kwasu cytrynowego o właściwościach stricte wybielających właśnie. 
Wygląda na to, że tylko podobno wybiela przebarwienia na zębach, rękach poplamionych sokiem z buraków oraz nadaje się do porządków domowych jako środek czyszczący... ale cóż, przynajmniej spróbowałam :)

Przed                                               i                                                   po



 

Cytryna jest to owoc drzewa cytrynowego. Jest jednym z najczęściej wykorzystywanych owoców, nie tylko w przemyśle spożywczym, ale również kosmetycznym. To dobre źródło beta-karotenu, witamin z grupy B, E, potasu, magnezu, żelaza i sodu.  Cytryna zawiera stosunkowo dużą ilość witaminy C oraz flawonoidy, które wykazują zróżnicowane właściwości lecznicze.







Jak stosowałam?

Ważne!  Pamiętajcie, aby wszystkie kosmetyki sporządzone domowymi sposobami trzymać wyłącznie w lodówce nie dłużej niż tydzień!


Peeling/pasta cytrynowa
Pasta cytrynowa to cukier puder + sok z cytryny w stosunku 3-1. Obydwa składniki zmieszałam
razem aby powstała gęsta pasta i od czasu do czasu jak sobie o niej przypomniałam wcierałam ją w miejsca na skórze zmienione przez trądzik. 

Peeling przygotowałam z łyżki miodu, łyżki oliwy z oliwek, 3 łyżek soku z cytryny oraz 4 łyżek cukru brązowego, ale jeśli aktualnie nie masz w domu akurat tego rodzaju możesz użyć cukru białego, też się sprawdzi :) 

Ten domowy kosmetyk użyłam tylko dwa razy w ciągu całego tygodnia pod prysznicem jako peeling do twarzy. Wmasowywałam miksturę w buzię około minutę po czym zmyłam ciepłą wodą i umyłam swoim ulubionym żelem do mycia twarzy.


Tonik/mgiełka cytrynowa
Tonik dla mnie to po prostu czysty sok wyciśnięty bezpośrednio z cytryny. Chciałam sprawdzić jak sprawdza się w pojedynkę bez rozcieńczania lub dodawania innych cudów, płynów czy ekstraktów. Sok po wcześniejszym wyciśnięciu przy pomocy ręcznej wyciskarki przelałam do buteleczki z atomizerem. Rano oraz wieczorem spryskiwałam płatek kosmetyczny i przecierałam nim twarz. Potem dalej wykonywałam codzienną kosmetyczną rutynę jak zazwyczaj. Tak przygotowany tonik trzymaj maksymalnie tydzień w lodówce każdorazowo chowając go z powrotem po użyciu.
Jeśli macie ochotę to taki sok podrasujcie sobie wodą różaną lub sokiem z ogórka. Dodatkowo odświeży skórę i nada ładny zapach :)




Maseczka miodowo-cytrynowa
To trzy łyżki miodu i łyżka soku z cytryny. Maseczkę nałożyłam na twarz tylko raz w ciągu całego tygodnia na piętnaście minut pomagając sobie pędzelkiem do podkładu. Po czym zmyłam maseczkę ciepłą wodą. Skóra po niej zrobiła się baardzo mięciutka, byłam w szoku jak bardzo. Chwilkę odczekałam, przetarłam twarz tonikiem cytrynowym i nałożyłam zwyczajowo swój ulubiony krem nawilżający.

Wcieranie cytryny
Jeśli tonik się skończy zawsze można po prostu przetrzeć skórę plasterkiem cytryny sparzonej wrzącą wodą. Bezpośrednio stroną miąższu nacierałam bliznę kilkakrotnie pozwalając jej wyschnąć. Należy także pamiętać że jeśli mamy na twarzy jakieś świeże rany kontakt ich z sokiem cytrynowym może okazać się nieprzyjemny. 




I tak wyglądała moja przygoda z cytryną. Myślę, że nie poradziła sobie wcale. Aloes był zdecydowanie lepszy w działaniu jak i w stosowaniu. 
A Wy co myślicie o efektach? Spróbujecie w domu? A może macie już jakieś sprawdzone przepisy? Z chęcią o wszystkich poczytam! :) A teraz chyba wezmę się za testowanie aspiryny...



xoxo Anna N


19 komentarzy:

  1. Efekty niby są widoczne, ale zastanawiam się, czy to nie fakt naturalnego gojenia ;) Jednakże chętnie wypróbuję wymienione przez Ciebie domowe kosmetyki i będę mieć nadzieję, że jednak trochę podziała na zaczerwienienia i blizny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj aloes, daje lepsze efekty :) O nim też pisałam chyba post wcześniej :)

      Usuń
    2. Tez pomyślałam, że mogą to być efekty gojenia. No i cytryna to jednak kwas, więc o tej porze roku chyba tylko z mocnym filtrem. Sama uważam z kwasami, bo mocno mi na nie skóra reaguje.
      Ale cytrynę lubię. Ładnie "podkręca" kolor henny. ;-)

      Usuń
  2. Boję się, że mnie cytryna mogłaby podrażnić, bo mam bardzo wrażliwą skórę. Chyba w moim przypadku lepiej sprawdziłby się aloes. Dodałam do obserwowanych i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się cytryna nie spisała, ja mam trochę starych to tym bardziej nie działa, może spróbuje z aloesem.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem efekty są zadowalające. Może nie takie jak przy aloesie, ale zawsze coś :). Z ciekawości spróbuję, może u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie efekty są widoczne- no ale Ty wiesz/widzisz najlepiej ...nie mam takich problemów bo jestem juz bardzo stara ale domowe sposoby są świetne i na pewno warto próbować niż ładować tą chemię ..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. jeśli chodzi o wygojenie to cytryna dała radę, ale jeśli chodzi już o po prostu plamę po bliźnie to prawie wcale sobie z nią nie poradziła jest taka sama ciemna jak była a co do domowych kosmetyków co prawda to racja :)

      Usuń
  6. myślę, że tydzień to za mało na pozbycie się blizn. gdyby to było takie łatwe, tak wiele z nas nie miałoby tego problemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, że walczysz naturalnymi sposobami - jak dla mnie rożnica jest i to znaczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sądziłam,ze cytryna sobie poradzi.Szkoda,Czekam na efekt kuracji aspiryną.

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawe przepisy z ta cytryna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze pare takich kuracji i zapomnisz co to blizny :) jak dla mnie widać różnice i czekam też na aspirynę :)
    Milka

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie sądziłam, ze cytryna moze leczyc blizny potradzikowe. U ciebie poradziła sobie moim zdaniem dobrze. Ciekawe jakby u mnie sie sprawdziła. Moich blizn jest dużo, niestety najwiecej tych starych, wiec cytryna raczej odpada na nie. Ale moze spróbuję na nowe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na starsze blizny polecam maść z wyciągiem z cebuli.Cepan.Słyszałam,,że przykładanie mizagi z cebuli pomaga

    OdpowiedzUsuń
  13. ja widzę, że się wygoiło :)
    a najbardziej mnie zainteresował peeling i maska miodowo-cytrynowa :D będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale usta to masz cudowne! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie cytryna dziala calkiem dobrze:) ale szukam czegos mocniejszego, niestety na aloes mam uczulenie:(

    OdpowiedzUsuń